wtorek, 27 września 2016

75

Wczorajszy wieczór obfitował w zakończenia. Słuchałam audycji p. Ani Gacek - Aksamit, poświęconej Tomaszowi Beksińskiemu, a potem jego audycji, archiwalnej, ostatniej niestety... Siedziałam jak przykuta do 2 w nocy (skutki odczuwalne!). Dzięki temu jednak udało mi się dokończyć 2 bransoletki, które łypały na mnie z pudełka i machnęłam jeszcze jedną, żeby tej dwójce smutno nie było:)
Oto pierwsza








Inspiracją do takiego układu koralików była praca TrendSetter - Kathy Simonds - opublikowana na stronie fb Starman Beads (klik)
Ja zamiast koralików typu brick użyłam rulla. Zdobienia też są inne, gdyż wolałam taki "surowy", prosty środek, a bardziej zaznaczone brzegi. Oczywiście wszystko jest kwestią gustu:).

czwartek, 22 września 2016

74

Tak mi się fajnie robiło elementy, że w sumie jak widać powstał cały komplecik:) Aż sama uwierzyć nie mogę! :D










czwartek, 15 września 2016

72

Jakiś czas temu na stronie Kadoro pojawiła się taka propozycja wykorzystania koralików Matubo 3CUT (klik). Owych Matubo nie posiadałam, ale jak się okazało można zastąpić je np. Toho 6/0, co też właśnie uczyniłam.
Wynik poniżej.









środa, 14 września 2016

71

Jak zrobić kolczyki tak by nie powtórzyć czyjegoś wzoru? Jest sposób:) popatrz co masz w zasobach koralikowych, wybierz końcówki, które trudno gdzieś użyć ze względu na zbyt małą ilość, podziel na 2 i kombinuj! :D na tej zasadzie powstały te które są poniżej.




Zrobiłam pierwszego i pomyślałam, że robiąc drugiego mogłabym zrobić zdjęcia kolejnych etapów. Zdjęcia są, ale powiedzmy szczerze średniej jakości. Niestety. I tu przyszło docenienie tych wszystkich tutoriali, które widziałam.... :D

wtorek, 13 września 2016

70

To taka musztarda po obiedzie - zawiadomienie, że latem nie miałam czasu na koraliki i bloga. Sprawa jest prosta, całe lato to głównie praca w ogrodzie. Wprawdzie słońce próbowało mnie na różne sposoby zniechęcić (i nawet nadal próbuje!), ale nie poddawałam się. Warzywnik zarastał chwastami, ale kwiaty kwitły.
Wpadłam jak śliwka w kompot. Zakochałam się w liliowcach. Zapylałam co się dało i w efekcie jestem teraz szczęśliwą posiadaczką garści nasion. Czy coś z nich będzie, trudno ocenić. Póki co bujam w marzeniach:). Przyznam się, że w tym roku zakwitła pierwsza moja siewka.
Od kilku dni koraliki wróciły do łask. Są już pierwsze efekty.
Teraz jednak jeszcze wspomnienie lata...