wtorek, 18 kwietnia 2017

86

Koraliki leżą smętnie po kątach... :) Przed świętami raczej skupiałam się na ozdobach świątecznych i ciastach:)
W sobotnia noc przypomniałam sobie, że nie mam koszyka "zającowego". Posiedziałam nad kartonami, papierami, klejem, wstążkami... i oto wynik.





Drugi papierowy szał skończyłam wczoraj. Pewien młodzieniec ma być dzikiem w przedstawieniu szkolnym. W oparciu o to, co znalazłam na stronach Internetu, powstała papierowa maska.
Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły... :D
mam nadzieję, że nowy właściciel maski będzie zadowolony.





I jeszcze jest mój ogród. To najskuteczniej odciąga od koralików. Codziennie sprawdzam, co nowego się pojawiło. Tyle radości!
Czego Wszystkim życzę! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz